24 października 2018 - Huzar

„Ufaj, wstań, woła cię”. Punkta do ewangelii niedzielę 28 października [Mk 10: 46-52]

30 Niedziela Zwykła B

Komentarz (nie jest częścią medytacji, możesz przeczytać go wcześniej lub przejść od razu do podanego dalej fragmentu Ewangelii i punktów)

 

Cała rzecz ma miejsce pod Jerychem, ok 30 km. od Jerozolimy. To ostatni etap drogi Jezusa, na końcu której, o czym mówi coraz wyraźniej uczniom, ma umrzeć. Uczniowie nie do końca rozumieją o co chodzi. Tę podróż odbierają także jako tryumfalny powrót Mesjasza – Króla do swojej stolicy (stąd m.in. spory, którzy z nich zasiądą jako najwyżsi urzędnicy po prawej i po lewej Jego stronie). Zakłócanie tego niezwykłego pochodu, np. przez ślepego żebraka, przez wielu potraktowane było jako zuchwałość i natręctwo.

Historię o ślepcu pod Jerychem opowiadają wszystkie ewangelie synoptyczne (Mateusz, mówi nawet o dwóch ślepcach). Rozważany dzisiaj św. Marek podaje najwięcej szczegółowych informacji jak imię żebraka, porzucenie przez niego płaszcza, nazwanie Jezusa tytułem Rabbuni, czyli ‘Nauczyciel”.

Historia ta jest ważna u św. Marka z kilku powodów. Po pierwsze, jest to pierwszy przypadek, że jakiś człowiek zwraca się do Jezusa tytułem królewskim i mesjańskim – „Synu Dawida”. Wcześniej tylko wypędzane przez Jezusa demony rozpoznawały w Nim osobę najwyższego pochodzenia (Mk 5:7). Nawet Piotr uznając Jezusa za Mesjasza nie wymienia tego tytułu (Mk 8:29). Po drugie, zagadkowe jest źródło tej wiary i tego wyznania, ponieważ Bartymeusz był ślepy, co w tamtych czasach równało się z byciem analfabetą i człowiekiem, który nie mógł studiować Pism dotyczących Mesjasza. Po trzecie, Bartymeusz, inaczej niż anonimowy niewidomy, który wcześniej zostaje przyprowadzony do Jezusa (Mk 8,22-26), sam aktywnie szuka Jezusa, aby szybciej Go odnaleźć; ryzykuje utratę płaszcza i zostaje uzdrowiony nie stopniowo, ale natychmiast (jest to podkreślone w tekście). Po czwarte wreszcie, kolejny raz pojawia się tu wyraźne wskazanie wiary jako przyczyny uzdrowienia. Krótko mówiąc, fragment ten jest uniwersalnym obrazem tego jak może działać Bóg, gdy człowiek rzeczywiście Go szuka i przyjmuje z godną Boga wiarą.

Poniżej umieszczam fragment do medytacji, ale zachęcam, by podczas samej medytacji posługiwać się biblią.

Z Ewangelii według świętego Marka [Mk 10: 46-52].

Gdy Jezus razem z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: “Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: “Synu Dawida, ulituj się nade mną”.

Jezus przystanął i rzekł: “Zawołajcie go”. I przywołali niewidomego, mówiąc mu: “Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: “Co chcesz, abym ci uczynił?”

Powiedział Mu niewidomy: “Rabbuni, żebym przejrzał”.

Jezus mu rzekł: “Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą”.

Przygotowanie:

Modlitwa przygotowawcza: „Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.”

Wprowadzenie 1: Wyobraź sobie opisaną sytuację. Wiedząc, w jakim momencie drogi Jezusa dzieje się to wszystko, wyobraź sobie Jezusa wychodzącego ze swoimi uczniami z Jerycha. O czym myślą? Jakie są ich oczekiwania? W jakich są nastrojach, jak wyglądają, w jakiej grupie idą? Jaka jest droga i pogoda? Jak wygląda niewidomy żebrak, Bartymeusz? Gdzie siedział i jak to się stało, że zaczął wołać za Jezusem? Co wyraża jego twarz i ton jego głosu gdy krzyczy „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Wyobraź sobie całą tą scenę. Co w niej przemawia do Ciebie najmocniej?

Wprowadzenie 2: „Prosić o to, czego pragnę”. Tu możesz prosić np. o głębsze poznanie kim jest Jezus lub o inspirację do aktywnego szukania Go w twoim życiu.

Punkta do medytacji:

1.     „Jezusie, Synu Dawida”

Co znaczył okrzyk „Synu Dawida” dla Bartymeusza? Był to znany Izraelitom tytuł wskazujący nie na każdego człowieka z pokolenia Dawida, ale na Mesjasza. Potomek Dawida miał uczynić rzeczy podobne, ale większe od tych, które czynił Dawid. Tak jak Dawid na nowo zespolił cały lud Boży w jedno królestwo (2 Księga Samuela), tak też Mesjasz miał na nowo zebrać rozproszonych i napełnionych poczuciem klęski w jedno, dać im nową nadzieję, siłę i ostateczne zwycięstwo. Dawid pragnął też zbudować świątynię – dom, w której schronienie znalazłaby arka przymierza symbolizująca obecność Boga Jahwe wśród Izraela. „Syn Dawida” miał więc ostatecznie doprowadzić do poczucia obecności i działania Boga wśród zjednoczonego na nowo ludu. Takie rozumienie wystarczało, aby Bartymeusz przekonany o nadejściu „Syna Dawida” wołał do Niego na całe gardło i aby zostawiając wszystko co posiadał biegł ku Niemu.

Jak Ty rozumiesz, jak pojmujesz osobę Jezusa? Postaraj się uniknąć gotowych odpowiedzi, haseł, schematów… Uświadom sobie, że Jezus w tej chwili jest przy tobie, zna twoje myśli, rozumie cię nawet lepiej niż ty sam siebie rozumiesz, zastanów się i powiedz Mu, kim dla ciebie jest, co chciałbyś z Jego słów czy działań chciałbyś zrozumieć lepiej… Jakiej właściwie relacji z Nim pragniesz? Kim chciałbyś, żeby był w twoim życiu?

2.     „Zerwał się i przyszedł”

Św. Marek opisując historię Bartymeusza akcentuje te elementy, które świadczą o niezwykłym pragnieniu spotkania z Jezusem. Słowa zachęty „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię” streszczają trzy najważniejsze elementy tego stanu pragnienia. Pierwsze określenie (gr. tharsei ) można przetłumaczyć także jako „odwagi!” lub „ufaj”, to stan, którego ważnym elementem jest nastawienie woli. Bartymeusz ponawiając mimo protestów innych swoje wezwania Jezusa pokazuje taki właśnie stan. Drugie określenie, „wstań” mówi o podjęciu wynikającego z pragnienia działania. Takim działaniem jest też odrzucenie płaszcza – okrycia, posłania na zimne noce, jedynego zabezpieczenia. Trzeci, ostatni, ale najważniejszy zwrot („woła cię”) wskazuje, że to wszystko nie jest jakimś złudzeniem, niemożliwą do spełnienia fantazją, ale ma swoje uzasadnienie. Uwierzenie słowom „woła cię” to przyjęcie zapewnienia, że nadzieja ma realną podstawę, że Jezus naprawdę zwrócił na niego uwagę, że jest gotów dotknąć jego życia.

Patrząc na wszystkie elementy „postawy pragnienia” Bartymeusza zastanów się, jak wygląda to w twoim życiu.

3.     „Szedł za Nim”

„Twoja wiara cię uzdrowiła” mówi Jezus Bartymeuszowi. Nacisk Jezusa na wiarę jest tak silny, że nawet nie dodaje tłumaczenia, że to oczywiście nie wiara rozumiana jako jakaś siła, ale moc Boża dopuszczona do działania w człowieku przez jego wiarę dokonuje uzdrowień. Dostrzeżenie przez nas samych tej wiary, zobaczenie realnej możliwości pełnego zaufania, zrozumienie, jak bardzo siła wiary jest zależna od naszego wewnętrznego przyzwolenia ma dla Jezusa ogromne znaczenie. Bartymeusz doznając uzdrowienia poczuł potęgę wiary. Już nie wraca po płaszcz, nie interesuje go powrót do starych spraw.

Jakiego „pójścia za Nim” pragniesz w swoim życiu? Co dla ciebie w tym tygodniu, w tym miesiącu czy w tym roku znaczy „pójść za Nim”?

W rozmowie końcowej powróć do tego, co najsilniej poruszyło Cię powierzając to Jezusowi.

Zakończ modlitwą „Chwała Ojcu”.

Punkta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *