29 stycznia 2017 - Huzar

Głupie w oczach świata. Punkta do medytacji na 4 Niedzielę Zwykłą A [1 Kor 1, 26-31]

Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.

Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co w ogóle nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.

Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby jak to jest napisane, «w Panu się chlubił ten, kto się chlubi».

Przygotowanie:

Modlitwa przygotowawcza: „Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.”  Postaraj się przez chwilę trwać w pragnieniu jedności z Bogiem we wszystkim czym żyjesz i co robisz.

Wprowadzenie1: Możesz wyobrazić sobie prostych chrześcijan z I w., którzy słuchają odczytywanego im listu od Pawła. „Niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.” Jeszcze nie wiedzą, że list przyjaciela skierowany do nich zostanie przez Kościół uznany za natchniony, stanie się częścią Biblii, ale z wielkim spokojem chłoną prawdę tych słów i w całej pokorze przyjmują wielką godność, którą daje wiara i poczucie „bycia w Jezusie Chrystusie”.

Wprowadzenie 2: „Prosić o to, czego pragnę”. Tu możesz prosić o pokorę, która nie jest poczuciem niższości i świadomość własnej godności, która nie jest pychą.

Puncta do medytacji

1.      „Głupie w oczach świata”

„Niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych”… Ogromną pracę dla Boga i ludzi wykonują ci, którym nie wydaje się, że nadają się do tego. Takie właśnie osoby często nie pozwalają, aby owładnęło nimi dążenie do potwierdzenia w oczach świata swojej wartości. Modlą się, pomagają innym, biorą odpowiedzialność za grupy i instytucje, które nie przynoszą im wielkich zysków, prestiżu czy rozgłosu. Są w stanie poświęcić troskę ludziom potrzebującym i małym sprawom. Z upływem czasu, w miarę zdobywania doświadczenia powierzane są im coraz poważniejsze zadania a oni podejmują je nie bez lęku, ale z odpowiedzialnością i oddaniem. Starają się odpierać tak poczucie niezadowolenia z siebie i swojego życia jak też fantazje o tym, jak wielkich rzeczy powinni dokonać, żeby świat ujrzał ich prawdziwą wartość. Mają swoje marzenia, ale są realistami, służą Bogu i ludiach w warunkach takich, jakie są. Ludzie pokorni nie tracą zaangażowania i pogody ducha bardziej poddając się Bogu niż własnym ambicjom i lękom.

W czym ty obecnie możesz służyć Bogu i ludziom? W czym powinieneś się rozwijać, aby w przyszłości lepiej wypełniać wolę Bożą? Jakie kompleksy, poczucie niższości w jakiejś dziedzinie odciąga cię od podjęcia tego, co mógłbyś obecnie realizować? Jakie ambicje fantazje na temat tego, jaki mógłbyś być odciągają cię od zaangażowania w to powodując niepotrzebne frustracje? Czy myślisz o twoim powołaniu bardziej w kategoriach woli Bożej czy w kategoriach własnych potrzeb i ambicji lub może jesteś w punkcie, w którym poddając się woli Bożej widzisz, że na tej ścieżce można realizować najgłębsze pragnienia?

2.      „Bóg wybrał właśnie to”

Św. Ignacy Loyola napisał: „Jest bardzo mało ludzi, którzy przeczuwają, co Bóg uczyniłby z nich, gdyby zaparli się siebie i całkowicie oddali się Chrystusowi Panu, aby On ukształtował ich dusze w swych dłoniach.” Nie ma człowieka, którego życie nie mogłoby przynieść wielkich owoców, gdyby zupełnie przestał opierać się Bogu. Nie ma człowieka, którego Bóg by do takiej drogi nie wybierał.

Niezależnie od tego, ile miesięcy czy lat zmarnowaliśmy na  bezowocne gonienie za udowodnieniem sobie i światu własnej wartości, Bóg patrzy na nas z nadzieją, że damy Mu się poprowadzić. Liczy się z tym, że nie będziemy doskonali, że nasz wybór zawierzenia będzie podlegał wielu próbom i my sami możemy jeszcze wiele razy odwracać się do Niego, aby później odnowić nasze zaangażowanie. Bóg właśnie takich nas wybiera i powołuje.

3.      „Jesteście w Chrystusie Jezusie”

To zdanie nie ma w dalszej części żadnego dopełnienia; nie mówi „kim? czym?” jesteśmy w Jezusie. Mówi o możliwości „bycia w Jezusie”, tak jak to stwierdził św. Paweł wobec Greków zgromadzonych na Areopagu: „W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak to powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z jego rodu.” [Dz. 17: 28].

„Bycia w Jezusie” nie należy wiązać przede wszystkim z jakimś stanem świadomości czy poczuciem bliskości, które czasem zdarza się nam przeżywać a które błędnie utożsamiamy z tą komunią, o której piszę św. Paweł. „Jest w Jezusie” przede wszystkim ten, kto jak Jezus posłuszny jest Bogu nie ten, który ma myśli i uczucia dotyczące Jego bliskości. Możemy mieć mylne poczucie braku bliskości z Bogiem kiedy wierni Mu ale nie bez wątpliwości i rozterek przechodzimy przez różne trudne sytuacje. Czując z kolei, że  Bóg jest nam bliski (co jest zresztą prawdą), możemy nie decydować się na posłuszeństwo Jego woli – możemy łudzić się, że jesteśmy blisko Niego i „znamy Go” [por. Mt. 7: 21]

Co dla ciebie znaczy „być w Jezusie”? Jak to wygląda teraz w twoim życiu?

W rozmowie końcowej wróć do rzeczy, która najbardziej poruszyła się w tej medytacji, podziękuj za nią Jezusowi i zakończ odmawiając modlitwę „Chwała Ojcu”.

Punkta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *