24 lutego 2018 - Huzar

“Zabierzcie to stąd” Punkta do medytacji na niedzielę 4 marca 2018 [J 2: 13-25].

3 Niedziela Wielkiego Postu B

Z Ewangelii według Świętego Jana [J 2: 13-25]

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie».

W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz? » Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo».

Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?»

On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.

Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w Jego imię, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zawierzał im samego siebie, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co jest w człowieku.

Oto słowo Pańskie.

Przygotowanie:

Modlitwa przygotowawcza: „Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.” Pozostań chwilę uświadamiając sobie, co znaczą dla ciebie słowa tej modlitwy.

 

Wprowadzenie1: Wyobraź sobie Jezusa w tej scenie…

 

Wprowadzenie 2: „Prosić o to, czego pragnę”. Tu możesz prosić o czyste pragnienie poznawania Jezusa, o czyste poszukiwanie Boga, które będzie Cię prowadziło coraz bliżej Niego.

Punkta do medytacji:

1.     „Weźcie to stąd!”

Scena wypędzenia przekupniów ze świątyni ukazywana jest często jako przykład gniewu i surowości Jezusa. Ten gniew nie jest utratą kontroli nad sobą, nie jest ślepą furią, lecz wybranym w wolny sposób działaniem, sposobem na to, żeby wszyscy jak najgłębiej przemyśleli i jak najlepiej zapamiętali cel i sens swojego bycia w „domu Ojca”.

Z czasem nasze zaangażowanie w Kościele, w grupach religijnych  a także nasze praktyki duchowe zaczynają „brudzić się”. Coraz więcej pojawia się czynników innych niż miłość i służba Bogu. Stajemy się akceptowani, lubiani, popularni w jakimś środowisku, stajemy się odpowiedzialni, dostajemy klucze, dostęp do fundusz, bierzemy udział w podejmowaniu decyzji, ludzie nas potrzebują… W wypadku osobistej pobożności nasza samotna modlitwa może stać się usprawiedliwieniem dla izolacji od innych, unikania sytuacji towarzyskich, sposobem na zamknięcie się w swoim świecie… Sposobów na czerpanie zysków z pobożności może być bardzo wiele i wszystko to nie musi być wcale złe tak długo, jak długo prowadzi do Boga a nie od Niego odwodzi, tak długo, jak towarzyszy drodze do celu a nie staje się celem. Wtedy jest to „targowisko”. To się może dziać i dzieje się w przypadku każdego i warto, żeby każdy od czasu do czasu zobaczył, co wymaga uporządkowania.

Co w tobie, w twojej wierze, w twoim zaangażowaniu stało się „targowiskiem”, co w przestrzeni twoich świętych miejsc, sytuacji, spotkań, relacji, praktyk religijnych jest skupione na Bogu mniej niż powinno? Co potrzebuje oczyszczenia przez Jezusa? Jak możesz z Nim w tym współpracować?

 

2.     Świątynia Jego ciała.

Ciało Jezusa. Kiedy ewangeliści mówią o nim, bardzo rzadko mają na myśli samą materię, ciało jako coś innego niż dusza, niż cały człowiek. Praktycznie tylko gdy mowa o złożeniu do grobu ciało można rozumieć czysto materialnie. W pozostałych przypadkach „ciało Jezusa” oznacza Jego osobę. „Ciało Jezusa”, to wszystko to, kim był jako człowiek, z fizycznym ciałem, z całą Jego historią, z relacjami a więc tym, kim był dla innych.

Podobnie dzisiaj, „Ciało Chrystusa” ograniczamy często do materii hostii, która rzeczywiście jest, zgodnie ze słowami Jezusa, Jego prawdziwym ciałem, ale bardzo niewiele uwagi poświęcamy całej osobie Jezusa. Chociaż przeżywamy Jego obecność w przyjmowanym Najświętszym sakramencie, mało trudu zadajemy sobie, żeby poznać Go, zrozumieć Jego historię, która jest częścią Jego osoby.

Jak ty znasz Jezusa? Czy potrafisz powiedzieć, na co według ciebie kładł największy nacisk w tym, co mowił? Czy zastanowiłeś się kiedyś nad tym, czy to, co słyszałeś o Jego nauce rzeczywiście pokrywa się z tym, co można wyczytać z Ewangelii? Jak możesz poznawać Jezusa? Czy chcesz tego? czy uważasz to za ważne?

3.     „Sam bowiem wiedział, co się kryje w człowieku”

Nawet jeśli my znamy słabo Jezusa, On zna nas bardzo dobrze. On rozumie znacznie głębiej, niż my sami, co w nas drzemie. Zna nasze wątpliwości, nawet te, których sami przed sobą boimy się wypowiedzieć, zna dobre pagnienia, wie i rozumie, dlaczego robimy coś czego nie chcemy a nie robimy czegoś, co chcielibyśmy zrobić. On rozumie nasze sprzeczności. Nie musimy bać się tego, że zostaniemy niesprawiedliwie, bez zrozumienia osądzeni. Przeciwnie, powinniśmy raczej obawiać się tego, że sami siebie nie poznamy tak, jak On nas zna, że sami na siebie spojrzymy inaczej niż On, bez miłości.

On rozumie także sytuacje życiowe, w których jesteśmy. Zapytaj Jezusa o to, kim teraz jesteś, co ważnego jest teraz w tobie i w twojej obecnej sytuacji życiowej, coś o czym On wie bardzo dobrze, a ty niekoniecznie widzisz to wyraźnie…

 

W rozmowie końcowej powiedz Bogu, co najbardziej poruszyło Cię w tej medytacji i co zamierzasz zrobić.

Zakończ modlitwą „Ojcze nasz”

Punkta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *