6 lutego 2019 - Huzar

Sieci. [Łk 5, 1-11]

5 Niedziela Zwykła, rok C

Komentarz (nie jest częścią medytacji, możesz przeczytać go wcześniej lub przejść od razu do podanego dalej fragmentu Ewangelii i punktów)

Mieć własną łódź i sieci oznaczało w Galilei czasów Jezusa to samo co dzisiaj mieć średniej wielkości firmę. W ówczesnym świecie wiedza rybaka, przedsiębiorczość związana z handlem, obowiązki i kompetencje związane z zatrudnieniem pracowników, pozycja społeczna może być porównana właśnie do wiedzy i pozycji dzisiejszego przedsiębiorcy. Stosowane czasem wobec Piotra określenie „prosty rybak” może mylnie ukazywać go jako mającego niską pozycję społeczną. Gdyby dzisiaj powiedzieć „zwykły właściciel przedsiębiorstwa zajmującego się połowem i przetwórstwem ryb”, mogłoby to lepiej oddawać miejsce, jakie Piotr i inni rybacy zajmowali w ówczesnym społeczeństwie. Piotr, jak wynika ze wszystkich ewangelii, lubił swoją pracę, był z niej dumny, znajdował w niej także pokój i pocieszenie.

Jezioro Genezaret, nazywane także Jeziorem Galilejskim, to piękne jezioro, o którym rabini mówili: “Najwyższy stworzył siedem mórz, ale upodobał sobie Jam Kinneret” – czyli Jezioro Genezaret. Jezioro jest 21 km długie, 10 km szerokie i 50 m głębokie, położone w dodatku aż 212 m poniżej poziomu morza, a otoczone wieńcem zieleni. Jedyne miasto nad Jeziorem Genezaret to Tyberiada (nazwa od rzymskiego cesarza Tyberiusza), ulokowana na stokach wzgórz. Za czasów Jezusa miasto było uważane, za nieczyste i pogańskie, założone na grobach. Kafarnaum, czyli miasteczko św. Piotra miało lepszą opinię. Położone na północnym brzegu, codziennie rano (a scena, którą będziemy medytować ma miejsce właśnie rano) oglądało słońce wschodzące znad jeziora. Opadające ku brzegom jeziora wzgórza stanowiły też jakby naturalny amfiteatr doskonale nadający się do publicznych wystąpień, takich jak nauczanie Jezusa. Na obrazku powyżej widok północnego brzegu jeziora w kierunku na Korozain oraz Kafarnaum.

Słowa Ewangelii według św. Łukasza.

Zdarzyło się raz, gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, że zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu, rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: “Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: “Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: “Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

Lecz Jezus rzekł do Szymona: “Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Punkta do medytacji:

1.     „Zobaczył dwie łodzie”

Jezus widzi pracę rybaków, ich codzienność. Widzi jej wartość nawet jeżeli nie ma w tym nic spektakularnego. Za chwilę tej codzienności, dwóm rybackim łodziom pozwoli posłużyć jako miejsce, z którego dotrą do ludzi słowa Boga. Zapamiętają to i opiszą potem, jak Bóg usiadł w ich łodzi i mówił słowa, które zmieniły ich życie.

Co się składa na Twoją codzienność? Jaka jest Twoja zwykła praca, codzienne relacje, co z tego lubisz, w czym widzisz wartość? Czy uważasz, że Bóg w jakiś sposób może posłużyć się Tobą, Twoją pracą i codziennością aby na ziemi rosło Królestwo Boże?

2.     „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”

Jezus prosi Piotra o zaufanie Mu i zrobienie rzeczy, która nie wydaje się Piotrowi drogą do osiągnięcia celu. Całą noc łowił ryby w porze, która była według niego najlepsza. Przed południem ryby już nie biorą, nie ma sensu znowu się trudzić. Decyduje się jednak słuchać Jezusa i to odnosi skutek.

Co z Twojej codzienności bywa takim bezskutecznym łowieniem? Jak możesz usłyszeć wskazówkę Jezusa? Czy wierzysz, że On ma dla Ciebie odpowiednią wskazówkę? Spróbuj zapytać Go, co masz robić.

3.     „Odtąd ludzi będziesz łowił”

W naszej codzienności zajęci jesteśmy często naszym indywidualnym wysiłkiem i jego owocami. Nawet jeżeli „pomagamy innym”, to jest to często w naszych oczach dodatek do naszych spraw. Nie widzimy często wartości rzeczy, które robimy na rzecz rodziny, grupy, duszpasterstwa, społeczeństwa. Oceniamy się lub potępiamy pod względem naszych indywidualnych sukcesów lub porażek, nie myśląc często jak duży lub jak mały był nasz udział we współtworzeniu kultury, więzi międzyludzkich. Jezus mówiąc Piotrowi: „będziesz łowił ludzi” zapowiada w jego życiu nowy okres, okres, w którym będą się liczyć nie indywidualne sukcesy, nie połów ryb, ale praca na rzecz innych, rozwijanie wspólnot, budowanie pierwszego Kościoła.

Gdzie w Twoim życiu jest miejsce na „łowienie ludzi”?

W rozmowie końcowej zwróć się do Jezusa mówiąc Mu o tym, co poruszyło Cię w czasie medytacji jako zamiar, pragnienie lub decyzja. Zakończ np. modlitwą „Ojcze nasz”.

 

Punkta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *