17 marca 2019 - Huzar
Medytacja na niedzielę, 17 marca 2019
2 Niedziela Wielkiego Postu, rok C [Rdz 15: 5-12, 17-18]
Komentarz (nie jest częścią medytacji, możesz przeczytać go wcześniej lub przejść od razu do podanego dalej fragmentu Ewangelii i punktów).
- Przymierza Starego Testamentu
Historia Abrahama rozpoczyna się w 11 rozdziale Księgo Rodzaju. Po opisie upadku wierzy Babel i wspomnieniu o kolejnych pokoleniach ludzi od słów „oto historia potomków Teracha” (Rdz 11: 27) rozpoczyna się opowieść o Abramie, który potem otrzymał imię Abraham i jego rodzinie. Jest to drugie w Biblii, po historii Noego, opowiadanie o tym, jak Bóg zawiera przymierze z ludźmi. Kolejne przymierza starotestamentowe to przymierze Mojżesza (Wj 19 – 24), przymierze kapłańskie zawarte z bratem Mojżesza, Aaronem i tymi, którzy mieli być jego następcami w kapłaństwie, przymierze Dawidowe (2 Sm 7) oraz zagadkowe „nowe przymierze” zapowiadane na nieokreśloną przyszłość w 31 rozdziale Księgi Jeremiasza: „wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie – wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał” (Jr 31: 34b).
Każde z tych przymierzy ma kilka wspólnych elementów, z których wspomnę o trzech. Pierwszym jest deklaracja pojednania, pokoju i błogosławieństwa Boga w stosunku do tych, z którymi zawiera przymierze. Drugi element to znak przymierza. Tak jak w przypadku Noego była to tęcza, tak w przypadku Abrahama znakiem było przejście tajemniczego płomienia między połówkami rozciętych zwierząt a potem, w odniesieniu do Abrahama i jego potomków znak obrzezania. Trzeci element to towarzysząca każdemu przymierzu obietnica.
- Znak przymierza Abrahamowego
W hebrajskim języku nie mówiło się o „zawieraniu” przymierza, ale dosłownie o „cięciu” czy „nacinaniu” przymierza (hebr. „barah”). Odnosiło się to do pierwotnych form przymierza polegającego na nacięciu skóry na ręku i wzajemnym spożyciu krwi. Upraszczając, można powiedzieć, że „ja” czy też dusza człowieka zawarta była według nich właśnie we krwi a więc pijąc wzajemnie swoją krew dwóch ludzi uznawało, że są jednością i zawierają wieczną przyjaźń, jeden dla drugiego jest równie cenny jak on sam. Późniejsze formy związane z rosnącymi wątpliwościami i oporami dotyczącymi ranienia się i picia ludzkiej krwi m.in. w kulturze Izraela nakazywały, aby ludzie zawierający przymierze przeszli przez krew między połówkami rozciętych zwierząt, których mięso potem razem spożywali. Znak zewnętrzny pozostał zmieniony, stał się bardziej symboliczny towarzyszyły mu bardziej rozbudowane formuły ślubowań, ale sens pozostał ten sam – deklaracja pełnej jedności i braterstwa. Nie sama fizyczna krew stanowiła o połączeniu dwóch ludzi, ale krew i mięso ofiar było znakiem tego, co dzieje się w świadomości zawierających przymierze.
W przypadku przymierza opisanego w Rdz. 15 Bóg wchodzi we wspomniany ludzki zwyczaj zawierania przymierza. Znakiem Jego obecności jest płomień.
Analogie i różnice między starotestamentowymi przymierzami a nowym przymierzu w Chrystusie są zadziwiające. Świadomość tego, na czym polegały przymierza Starego Testamentu jest niezbędna do tego, żeby zbliżyć się do rozumienia słów i działań Jezusa, zwłaszcza do odpowiedzi na pytanie, dlaczego w pewnym momencie zaprzestał działalności wędrownego kaznodziei i uzdrowiciela i zdecydował się dobrowolnie iść do Jerozolimy wiedząc, że tam zostanie ukrzyżowany. Stąd w drugą niedzielę Wielkiego Postu pojawia się w pierwszym czytaniu postać Abrahama i wątek jego przymierza z Bogiem.
Z Księgi Rodzaju [Rdz 15: 5-12, 17-18]:
Bóg poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: “Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić”; a potem dodał: “Tak liczne będzie twoje potomstwo”. Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za wielką zasługę.
Potem zaś rzekł do niego: “Ja jestem Pan, którym cię wywiódł z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność”. A na to Abram: “O Panie, o Panie, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność?” Wtedy Pan rzekł: “Wybierz dla mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę”. Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędzał.
A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. […] A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: “Potomstwu twemu daję ten kraj od Rzeki Egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat“
Przygotowanie:
Modlitwa przygotowawcza: „Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.”
Wprowadzenie1: Wyobraź sobie Abrahama czekającego na Boga. W jakim miejscu przebywał? Na co patrzył? O czym myślał?
Wprowadzenie 2: „Prosić o to, czego pragnę”. Tutaj warto prosić o świadomy udział w przymierzu z Bogiem, do którego mam dostęp przez wiarę.
Punkta do medytacji:
1. „Spójrz na niebo i policz gwiazdy”
Nie da się policzyć gwiazd. Bóg chce, żeby Abraham zadziwił się wielkością nieba, niepoliczoną ilością gwiazd, ciszą. Bóg mówi do Abrahama, aby spojrzał wyżej niż sprawy związane z codziennością. To jest potrzebne, żeby uwierzyć w obietnicę; żeby bardzo zapragnąć jej wypełnienia; żeby być gotowym do drogi.
Gdzie w Twoim życiu jest miejsce na „patrzenie w niebo”? W jakich okolicznościach masz szanse dostrzec to, co nadaje sens codzienności, co powoduje, że w Twoim sercu znów rodzi się nadzieja i Boże wizje na przyszłość nabierają blasku?
2. Ofiara przymierza
Abraham robi to, co w jego kulturze było przygotowaniem obrzędu zawarcia przymierza. Słowa, które rozbrzmiewają w jego sercu mówią, że tego chce Bóg. Ale te słowa to jeszcze znak zbyt słaby, żeby upewnić Abrahama co do tego, że to rzeczywiście Bóg daje mu swoją obietnicę. Abraham przygotowuje ofiarę i daje swój czas – czeka…
Z czym Ty czekasz na Boga? Co ofiarowujesz Mu czekając na Jego znak? Jak wygląda Twoje wyczekiwanie?
3. „Ogień niby gorejąca pochodnia”
Upragniony a jednocześnie niespodziewany znak. Jak w dniu Pięćdziesiątnicy – obecność Boga doświadczana jako ogień. Na jaki znak obecności i działania Boga liczysz? Przypomnij sobie także, kiedy, w jaki sposób Ty do tej pory doświadczyłeś obecności Boga? Co było w tych doświadczeniach upragnionego a co nowego, niespodziewanego, innego niż to, czego się spodziewałeś?
W rozmowie końcowej powiedz Bogu o Twoim pragnieniu głębszego, pełniejszego doświadczenia przymierza z Nim. Zakończ modlitwą “Chwała Ojcu”.
Dodaj komentarz