9 listopada 2019 - Huzar

“Strzeż mnie”. Medytacja na niedzielę 10 listopada 2019

32 Niedzielę Zwykła C [Ps 17]

Komentarz (nie jest częścią medytacji, możesz przeczytać go wcześniej lub przejść od razu do fragmentu ewangelii i punktów)

Z psalmami mówiącymi o wrogach mamy problem. Słyszymy w nich prośby o zaszkodzenie wrogom, o usunięcie ich z powierzchni ziemi, słyszymy, jak autor psalmów szczyci się tym, że nienawidzi swoich nieprzyjaciół i brzydzi się nimi, słyszymy też, że sam uznaje się za sprawiedliwego, bez winy, lepszego w oczach Boga niż jego wrogowie. Nie wiemy, co z tym zrobić, bo wewnętrznie nie zgadzamy się z taką postawą, czujemy, że jest sprzeczna z duchem Ewangelii a przecież jednocześnie to jest Pismo Święte, jak więc można uznać, że coś jest tu nie w porządku? Niewygodny zgrzyt sprawia, że unikamy tych psalmów, nie rozmyślamy nad nimi.

Jednym z nich jest Psalm 17, określony w pierwszym wersecie jako „Dawidowy”. Jako jego kontekst często wskazuje się na historię Dawida, którego ścigał i usiłował zabić król Saul i jego ludzie. Psalm ten w wersetach 1 – 5 zawiera przekonanie o szczerości i uczciwości autora oraz prośbę, aby sam Bóg zbadał to i przekonał się, że tak jest. Wersety 6 – 8 to prośba o opiekę i ochronę. W wersetach 9 – 12 Dawid opowiada Bogu o swoich podstępnych wrogach. Dalej (Ps. 17: 13 – 14), Prosi Boga, aby zniszczył jego wrogów i wreszcie, w wersecie 15, odrywa wzrok od swoich wrogów, od swojej sytuacji i kieruje spojrzenie ku samemu Bogu wyrażając pragnienie i nadzieję ostatecznego widzenia Boga („powstając ze snu” należy rozumieć jako nadzieję zmartwychwstania).

Chrześcijańska interpretacja tego i tego rodzaju psalmów może iść w kilku uzupełniających się kierunkach. Po pierwsze, można wskazywać z perspektywy historii zbawienia jak Bóg prowadzi człowieka od budowania zaufania i poczucia opieki Opatrzności (tu opieka polegająca na ochronie przed wrogami) do zjednoczenia z Bogiem i najgłębszego poczucia bezpieczeństwa, które wyraża się w miłości nieprzyjaciół, którą głosił Jezus. Po drugie, możemy za św. Augustynem wskazywać, że dla chrześcijan zgładzenie wroga oznacza nie wyrządzenie mu krzywdy, ale pomoc w nawróceniu poprzez odpowiedź dobrem na zło. Po trzecie, można wskazywać, że słowa Psalmu ostatecznie nie odnoszą się do żadnego konkretnego człowieka, ale, jak mówił św. Ignacy, do „nieprzyjaciela natury ludzkiej, szatana, i to jego a nie jakiegokolwiek człowieka mamy całkowicie odrzucać. Po czwarte wreszcie, można wskazać za św. Pawłem, że najważniejsza walka naszego życia nie odbywa się na zewnątrz nas, ale w nas samych a jest to, jak ujął to za całą tradycją średniowieczną Sęp Szarzyński, „wojna nasza, którą  wiedziemy z szatanem, światem i ciałem”. Wróg, o którego zgładzenie proszę Boga jest więc wrogiem we mnie samym, tym, co dąży do zagłady „człowieka duchowego”, wszystkiego, co jest we mnie czyste, szczere, uczciwe. To jest interpretacja, na której chciałbym, abyśmy podczas tej medytacji skupili się najbardziej.

Psalm 17

Modlitwa. Dawidowy.
Wysłuchaj, Panie, słuszności, zważ na me wołanie,
przyjmij moje modły z warg nieobłudnych!
Niech przed Twoim obliczem zapadnie wyrok o mnie:
oczy Twoje widzą to, co prawe.
Choćbyś badał me serce, nocą mnie nawiedzał
i doświadczał ogniem,
nie znajdziesz we mnie nieprawości.
Moje usta nie zgrzeszyły ludzkim obyczajem;
według słów Twoich warg wystrzegałem się ścieżek gwałtu.
Moje kroki trzymały się mocno
na Twoich ścieżkach,
moje stopy się nie zachwiały.
Wzywam Cię, bo Ty mnie wysłuchasz, o Boże!
Nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, co się chronią
przed wrogami pod Twoją prawicę.

Strzeż mnie jak źrenicy oka;
w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj
przed występnymi, co gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
10 Zamykają oni swe nieczułe serca,
przemawiają butnie swoimi ustami.
11 Okrążają mnie teraz ich kroki;
natężają swe oczy, by [mnie] powalić na ziemię –
12 podobni do lwa dyszącego na zdobycz,
do lwiątka, co siedzi w kryjówce.
13 Powstań, o Panie, wystąp przeciw niemu i powal go,
swoim mieczem wyzwól moje życie od grzesznika,
14 a Twoją ręką, Panie – od ludzi:
od ludzi, którym obecne życie przypada w udziale
i których brzuch napełniasz Twymi dostatkami;
których synowie jedzą do sytości,
a resztę zostawiają swoim małym dzieciom.
15 Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem.

Modlitwa przygotowawcza: „Panie spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.”  Postaraj się przez chwilę trwać w takim pragnieniu.

Wprowadzenie 1: Wyobraź sobie Jezusa wypowiadającego słowa „Pójdź za Mną” do jakiegoś człowieka (Piotra, Ciebie, kogokolwiek), w którym niezależnie od Jego odpowiedzi na głos Jezusa, niezależnie od tego, czy chce iść za Panem, czy odwrócić się od Niego trwa wewnętrzna walka różnych myśli, pragnień, dążeń dobrych, odważnych, pełnych miłości oraz złych, pełnych lęku czy niechęci. Przypatrz się Jezusowi patrzącego z miłością na człowieka, który pragnie dobra i jednocześnie jest kuszony do zła.

Wprowadzenie 2: „Prosić o to, czego pragnę”. Tu możesz prosić o pragnienie świadomego podejmowania walki duchowej.

Punkta do medytacji:

1.      „Nie znajdziesz we mnie nieprawości”

„Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia” (Rdz. 2: 7). „Tchnienie życia”, hebr. Ruach, duch Boży, który w pewien sposób jest w każdym człowieku. „Serce”, „człowiek duchowy”, „najgłębsze ja”… Różnie się o tym mówi, różnie się tego doświadcza. Także ty masz to doświadczenie, że przy całym zamieszaniu, którego nieraz doświadczasz masz też chwile jasnego, prawdziwego oglądu rzeczywistości, chwile, kiedy dobrze rozróżniasz dobro i zło, kiedy głębiej czujesz i lepiej widzisz. W każdym z nas, obok wszystkiego co słabe, zakłamane, zalęknione itp., jest też „sprawiedliwy”, „prawy”, prawdziwy i kochający.

Przypomnij sobie takie momenty, kiedy dobrze doświadczałeś „człowieka duchowego” w sobie samym. Jaki jest „człowiek duchowy” w tobie? Do czego dąży? Czy widzisz jego urok, wolność, siłę?

2.      Śmiertelni wrogowie

Ślepota, ignorancja, bierność, nieczułość, przyzwyczajenia, wygoda… Jak postrzegasz „wrogów” w sobie samym? Czy czujesz, że znasz ich dobrze, czy raczej dopiero odkrywasz kim są? Jak działają? Do czego dążą? Co niszczą?

Często jest tak, że w dzieciństwie nauczyliśmy się, czego nie wolno, co jest „nieładne”. Nauczyliśmy się, ale nie zobaczyliśmy naprawdę, czy rzeczywiście i dlaczego pewne postawy i działania są naszymi „śmiertelnymi wrogami”. Odkrywamy czasem, że to, czego nauczono nas jako właściwe stało się później naszym wrogiem (np. „nie odchodź daleko od mamy!”). To natomiast, przed czym nas surowo przestrzegano mogło mieć w życiu danej osoby marginalne znaczenie.

W czym rzeczywiście widzisz „śmiertelne” zagrożenie twoich dobrych dążeń, pragnień, powołania, prawdziwego szczęścia? Jeżeli zagrożenia te stara tradycja Kościoła wiązała z „ciałem, światem i szatanem”, to jakie są te powiązania w twoim przypadku? Co jest słabością „ciała”, wszystkiego, co, jak opisuje psalmista,  jest dostatkiem, który napełnia brzuch w obecnej chwili, ale na dłuższą metę okazuje się obciążeniem i ograniczeniem? Jaką rolę w twoim życiu odgrywają „cielesne” przywiązania do jakichś wygód, przyjemności, etc. Jakie zagrożenia są ze sfery świata, mechanizmów międzyludzkich, społecznych, kulturowych, którym podlegasz? Dostosowywanie się do oczekiwań innych, lękliwe wycofanie się lub przeciwnie, dążenie do dominacji, bycia podziwianym… Co z tego jest twoim wrogiem? Co jest „nieczułością serca”? Co wreszcie wiążę z byciem atakowanym przez złego ducha, którego symbolem jest tu lew?

3.      „Ujrzę Twe oblicze”

„Ujrzę Twe oblicze” – tych słów autor Psalmu 17 używa jako opis ostatecznego zwycięstwa. „Ujrzeć Twe oblicze” to tryumf „człowieka duchowego”, to jak spotkanie małej iskierki z nieskończonym słońcem. W miarę zbliżania się iskierka coraz jaśniej zaczyna świecić, aż nie przestając istnieć spotka się ze nieskończonością światła, które było jej początkiem. To obraz naszego stopniowego zbliżania się do Boga. Jeżeli zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby iść za Jezusem to ostatecznie uwolnieni od naszych wrogów i spotkamy się z Bogiem i pozostaniemy w Nim.

Jakie odczucia, jakie myśli wywołuje u ciebie ten obraz?

Na koniec powiedz Jezusowi o najważniejszych rzeczach, które poruszyły cię w trakcie tej medytacji. Zakończ modlitwą „Chwała Ojcu”.

Punkta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *